Muszę się pochwalić. Chudnę modelowo - kilogram na tydzień, a nawet kilka deko więcej niż kilogram :) Czyli zrzuciłam już 5kg! Ah, jak mi dobrze. Jeszcze 10kg i będę mega szczęśliwa. Jedzenie mi smakuje, daję radę codziennie je przygotować, czasem grzeszę.. Jest idealnie, a ja nie mam wrażenia, że jestem spuchnięta czy po prostu gruba.
Dziś kolejny dzień z przetworami. Zamierzam dosmażyć dziś kolejną partię dżemoru z pomidorów. Tym razem kupię inny gatunek, to i smak wyjdzie inny :) Pojadę do Sellgrossa, bo muszę jeszcze dokupić słoiki na nalewkę (mam nadzieję, że wszystko tam będzie..
Jak tylko mi się uda, to wrzucę zdjęcia z robienia przetworów.
środa, 25 lipca 2012
niedziela, 22 lipca 2012
czas nalewek...
Postanowiłam zakupić dziś nieco owoców do przygotowania nalewek, jak co roku. Będzie malinowa, według przepisu z głowy, oraz porzeczkowa zgodnie z tym przepisem znalezionym sieci: Kuchenne Fascynacje. Dziękuję autorce za ten przepis :)
Mam też przepis na pomidory malinowe, a ten wzięłam stąd: Kotlet.tv.
Niedługo aktualizacja, o fotografie :)
Naleweczka in progress
Dżemor pomidorowy
Mam też przepis na pomidory malinowe, a ten wzięłam stąd: Kotlet.tv.
Niedługo aktualizacja, o fotografie :)
Naleweczka in progress
Dżemor pomidorowy
sobota, 21 lipca 2012
Sodastream
Ależ złapaliśmy z Hubem zajawke. Byliśmy w Sellgrossie, a tam prezentacja nowego urządzenia.. do robienia wody gazowanej :) Małe to takie i gazuje wodę w kilka sekund. Dolewamy soczek i pyszna soda gotowa.
A wszystko za jedyne 250zł. No to musiałabym pić tej wody i pić.. Ale gazujemy wodę z kranu (albo przefiltrowaną).
Tutaj więcej o tym cudzie techniki: Sodastream
A wszystko za jedyne 250zł. No to musiałabym pić tej wody i pić.. Ale gazujemy wodę z kranu (albo przefiltrowaną).
Tutaj więcej o tym cudzie techniki: Sodastream
Panna Cotta na chorobę
No i dopadło mnie cholerstwo jakieś, na weekend akurat. No i co? No i siedzę w domu, bo siły na nic innego nie mam. Postanowiłam spędzić dzień na gotowaniu. Dla dziecka - pałki kurczęcia w przyprawie z dodatkiem curry (eh, jakie złociste). A dla mnie - kawałek drobiu, duszony z czosnkiem i kaszą gryczaną.
Ale gwoździem popołudnia będzie tytułowa Panna Cotta. Mniaaaaam. Zrobiona według przepisu Iwonki z bloga Smakoterapia
Tak więc poprawiam sobie nastrój i wychodzę z choroby, dzięki przepysznej kokosowej Pannie Cotcie :D
A oryginalny przepis, o tu: Panna Cotta
smacznego!
Ale gwoździem popołudnia będzie tytułowa Panna Cotta. Mniaaaaam. Zrobiona według przepisu Iwonki z bloga Smakoterapia
Tak więc poprawiam sobie nastrój i wychodzę z choroby, dzięki przepysznej kokosowej Pannie Cotcie :D
A oryginalny przepis, o tu: Panna Cotta
smacznego!
czwartek, 19 lipca 2012
Dieta - dzień 17
Hmm, prawie 3 tygodnie diety mijają. No to dziś przepis i foty mojego ulubionego obiadku:
Kurczak pachnący czosnkiem, duszony w szpinaku
Kurczaka pokrojonego w paseczki, podsmażamy na suchej patelni, jedynie delikatnie oprószonego pieprzem. Szpinak (mrożony) dusimy z solą i pieprzem. Dodajemy kurczaka do szpinaku i dusimy jeszcze chwilę, aż wyparuje woda. Bon apetit!
A oto jak wygląda.
Kurczak pachnący czosnkiem, duszony w szpinaku
Kurczaka pokrojonego w paseczki, podsmażamy na suchej patelni, jedynie delikatnie oprószonego pieprzem. Szpinak (mrożony) dusimy z solą i pieprzem. Dodajemy kurczaka do szpinaku i dusimy jeszcze chwilę, aż wyparuje woda. Bon apetit!
A oto jak wygląda.
środa, 18 lipca 2012
Dieta - dzień 16
Idzie dobrze :) Pozwoliłam sobie wczoraj na dwa... no.. trzy piwka.. Ale skoro 3kg zjechały, to szybko nie wrócą. Nie jestem odwodniona, tylko chudnę. Przejście na inne jedzenie, mniej kaloryczne - daje rezultaty.
Dziś był mój ulubiony dzień menu:
Śniadanko:
- chlebek Schulstad z ziarnami
- 3 plasterki żółtego sera
- rzodkiewki
Obiadek:
- sałatka z szyneczki, papryki konserwowej, ogórków konserwowych, makaronu i oliwy
Kolacja:
- rybka w ziołach i ogóreczek z pomidorkiem
Odebrałam dziś auto od mechanika, mam nawet przegląd wbity w dowód. Nareszcie. No i faceci z warsztatu po raz kolejny okazali się fachowcami, a nie matołami. Mimo, że w Łomiankach i troszkę nie po drodze - opłacało się :) Auto gotowe do podróży. Witajcie wakacje! Już za 2 tygodnie :)
Dziś był mój ulubiony dzień menu:
Śniadanko:
- chlebek Schulstad z ziarnami
- 3 plasterki żółtego sera
- rzodkiewki
Obiadek:
- sałatka z szyneczki, papryki konserwowej, ogórków konserwowych, makaronu i oliwy
Kolacja:
- rybka w ziołach i ogóreczek z pomidorkiem
Odebrałam dziś auto od mechanika, mam nawet przegląd wbity w dowód. Nareszcie. No i faceci z warsztatu po raz kolejny okazali się fachowcami, a nie matołami. Mimo, że w Łomiankach i troszkę nie po drodze - opłacało się :) Auto gotowe do podróży. Witajcie wakacje! Już za 2 tygodnie :)
sobota, 14 lipca 2012
Dieta - dzień 12
Dziś pyszne śniadanko dietetyczne:
Jajecznica z pieczarkami i szczypiorkiem, pomidorek oraz 3 kromki pieczywa Schulstad ze śliwką.
Dziś pojechaliśmy z Hubertem na pierwsze dni otwarcia nowej knajpki/lodziarni - 'Lody na patyku'. Pyszne miejsce, na pewno pójdę tam jeszcze kiedyś. Robią lody na miejscu, sami. Można wybierać w polewach i posypkach. A smaki są niespotykane. Polecam to miejsce. No i mają 'wino z kija'. Takie zimniutkie, pyszne. Nie brałam, bo byliśmy samochodem :)
Oto jak Hub zajada się lodem :)
A potem podeszliśmy do Centrum Nauki Kopernik, gdzie kupiłam węża Rubika. No i poniżej instruktaż Huberta:
Jajecznica z pieczarkami i szczypiorkiem, pomidorek oraz 3 kromki pieczywa Schulstad ze śliwką.
Dziś pojechaliśmy z Hubertem na pierwsze dni otwarcia nowej knajpki/lodziarni - 'Lody na patyku'. Pyszne miejsce, na pewno pójdę tam jeszcze kiedyś. Robią lody na miejscu, sami. Można wybierać w polewach i posypkach. A smaki są niespotykane. Polecam to miejsce. No i mają 'wino z kija'. Takie zimniutkie, pyszne. Nie brałam, bo byliśmy samochodem :)
Oto jak Hub zajada się lodem :)
A potem podeszliśmy do Centrum Nauki Kopernik, gdzie kupiłam węża Rubika. No i poniżej instruktaż Huberta:
czwartek, 12 lipca 2012
Dieta - dzień 10
Idzie super. Coraz mniej mnie bierze na różnego rodzaju łakocie: kebaby, pizze, makarony z sosami, mięsko smażone, albo panierowane... Po prostu nie chce mi się tego. Jem co w diecie napisane i mam nadzieję że jestem zdrowsza, a będę szczuplejsza :)
Będąc na manikiurze wczoraj, zainteresowałam się wspomaganiem mojego odchudzania, czyli Rollmasażem. Byłam dziś i jestem zachwycona! Wymasowało mnie od kostek po biodra (bo I zabieg tylko pół godziny). Nie mogę się doczekać następnego razu. Chodzić będę 2 razy w tygodniu. Tyle trzeba i 20 zabiegów wykupiłam.
Polecam! Poniżej zdjęcia z 'mojego' gabinetu, gdzie chodzę na zabiegi.
Będąc na manikiurze wczoraj, zainteresowałam się wspomaganiem mojego odchudzania, czyli Rollmasażem. Byłam dziś i jestem zachwycona! Wymasowało mnie od kostek po biodra (bo I zabieg tylko pół godziny). Nie mogę się doczekać następnego razu. Chodzić będę 2 razy w tygodniu. Tyle trzeba i 20 zabiegów wykupiłam.
Polecam! Poniżej zdjęcia z 'mojego' gabinetu, gdzie chodzę na zabiegi.
niedziela, 8 lipca 2012
Dieta - dzień 6
Dalej wytrwale na diecie. Będzie już prawie tydzień i obiecuję nie dać plamy i chudnąć dalej. Dziś zaczęłam dietetyczne menu. Na śniadanko pumpernikiel, ogóreczek, pomidorek i serek wiejski light. Na obiad moje ulubione danie tego menu: makaron, fasolka szparagowa i wędzony łosoś. To wszystko razem wymieszać z odrobiną oliwy i tyle :)
Na kolację mam solę w ziołach i sałatę. Jest git :)
Aktualizacja, załączam zdjęcie kolacji :)
Na kolację mam solę w ziołach i sałatę. Jest git :)
Aktualizacja, załączam zdjęcie kolacji :)
piątek, 6 lipca 2012
Dieta - dzień 4
Idzie mi dobrze. Minimalne odstępstwa od jadłospisu (jakiś plasterek serka, czy wędlinki..), ale poza tym - rewelacja. Zawzięłam się. Jem co w menu dietetycznym i żyję :) Choć dziś piątek i pewnie jakiś drineczek będzie jechany, mam nadzieję, że wytrwam.
A przykładowe menu jakie mam na ten tydzień, to:
śniadanie - sok warzywny, albo warzywo, albo owoc
obiad - gotowane, albo surowe warzywa
kolacja - zupka warzywna (dla odmiany)
Ale to tylko przez tydzień. Chociaż już pod sam koniec tygodnia mam nawet rybkę do zjedzenia :)
A od kolejnego tygodnia już prawdziwe potrawy. Będę pisać na bieżąco.
A przykładowe menu jakie mam na ten tydzień, to:
Ale to tylko przez tydzień. Chociaż już pod sam koniec tygodnia mam nawet rybkę do zjedzenia :)
A od kolejnego tygodnia już prawdziwe potrawy. Będę pisać na bieżąco.
środa, 4 lipca 2012
Kolejne podejście do diety
Muszę, no po prostu już nie mogę na siebie paczeć :/ Lato w pełni, a ja wyglądam jak świnka. No to odgrzebałam swoje czeluście z zapiskami dietowymi. Wracam do tego, co dla mnie było wtedy najbardziej skuteczne, czyli dieta rozpisana przez Dorotę Osóbkę z Poradni Żywieniowej Foodline. Dzięki niej świetnie się czułam i schudłam. Może nie natychmiast, ale od czegoś trzeba zacząć.
Zaczęłam wczoraj i jakoś przeżyłam. Mimo, że byłam w City, gdzie pifko jest na wyciągnięcie ręki. A ja piłam soczek warzywny. Dziś już lepiej, bo nawet miałam obiad- - gotowane brokuły :) Pyyyycha. Jutro zjem coś w Sodexo, bo nie chciało mi się dziś latać po sklepach i stoiskach za warzywami. W domu zjadłam zupkę.
Jutro ciąg dalszy odchudzania. Może kolejne wpisy będą o tym? Już wiem, zrobię sobie zdjęcie i tak będę robiła codziennie. Ciekawe jaka będzie różnica za czas jakiś. Yes!
Do boju!
Zaczęłam wczoraj i jakoś przeżyłam. Mimo, że byłam w City, gdzie pifko jest na wyciągnięcie ręki. A ja piłam soczek warzywny. Dziś już lepiej, bo nawet miałam obiad- - gotowane brokuły :) Pyyyycha. Jutro zjem coś w Sodexo, bo nie chciało mi się dziś latać po sklepach i stoiskach za warzywami. W domu zjadłam zupkę.
Jutro ciąg dalszy odchudzania. Może kolejne wpisy będą o tym? Już wiem, zrobię sobie zdjęcie i tak będę robiła codziennie. Ciekawe jaka będzie różnica za czas jakiś. Yes!
Do boju!
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Robię znowu coś dla siebie - Studia podyplomowe - logopedia
Postanowiłam "zaszaleć" i rozpocząć studia na kierunku, który zawsz mnie interesował. Już na studiach na wydziale wokalno-aktorski...
-
Postanowiłam "zaszaleć" i rozpocząć studia na kierunku, który zawsz mnie interesował. Już na studiach na wydziale wokalno-aktorski...
-
To mój osobisty hit nad hity :) Stosuję od kilku tygodni i chyba już się uzależniłam. Pięknie wygładza i ujednolica kolor cery. Tak naprawdę...
-
Kolejny dzień, który zapisze się jako wyjątkowy w mojej karierze biżuteryjnej :) Kurs sutaszu i makramy w Royal-Stone. Polecam każdemu kursy...