Ależ rewelacyjny produkt dostałam do przetestowania! Nie przepadam za szminkami, czy też kolorowymi błyszczykami do ust. Po 2 minutach zjadam wszystko, usta mam przesuszone, resztki szminki i konturówki utrzymują się przez dłuższy czas, psując makijaż. A tu niespodzianka :)
Flamaster do ust Astor Lip Tint, którym perfekcyjnie umaluję usta. To konturówka i szminka w jednym + błyszczyk, aby makijaż ust był matowy albo błyszczący w zależności od okazji. Dostałam trzy różne kolory i na razie wypróbowałam jeden z nich - numer 300 Nude Sweetness. Na ustach wygląda naturalnie, nie ściera się. Malowanie ust flamastrem jest proste i dokładne, a wykończenie błyszczykiem optycznie je powiększa. Jutro spróbuję inny kolor. Póki co, bardzo fajny produkt. Myślę, że zdobędzie rzeszę fanów. Ja już nim jestem!
poniedziałek, 28 marca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Robię znowu coś dla siebie - Studia podyplomowe - logopedia
Postanowiłam "zaszaleć" i rozpocząć studia na kierunku, który zawsz mnie interesował. Już na studiach na wydziale wokalno-aktorski...
-
Postanowiłam "zaszaleć" i rozpocząć studia na kierunku, który zawsz mnie interesował. Już na studiach na wydziale wokalno-aktorski...
-
To mój osobisty hit nad hity :) Stosuję od kilku tygodni i chyba już się uzależniłam. Pięknie wygładza i ujednolica kolor cery. Tak naprawdę...
-
Kolejny dzień, który zapisze się jako wyjątkowy w mojej karierze biżuteryjnej :) Kurs sutaszu i makramy w Royal-Stone. Polecam każdemu kursy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz