Idzie dobrze :) Pozwoliłam sobie wczoraj na dwa... no.. trzy piwka.. Ale skoro 3kg zjechały, to szybko nie wrócą. Nie jestem odwodniona, tylko chudnę. Przejście na inne jedzenie, mniej kaloryczne - daje rezultaty.
Dziś był mój ulubiony dzień menu:
Śniadanko:
- chlebek Schulstad z ziarnami
- 3 plasterki żółtego sera
- rzodkiewki
Obiadek:
- sałatka z szyneczki, papryki konserwowej, ogórków konserwowych, makaronu i oliwy
Kolacja:
- rybka w ziołach i ogóreczek z pomidorkiem
Odebrałam dziś auto od mechanika, mam nawet przegląd wbity w dowód. Nareszcie. No i faceci z warsztatu po raz kolejny okazali się fachowcami, a nie matołami. Mimo, że w Łomiankach i troszkę nie po drodze - opłacało się :) Auto gotowe do podróży. Witajcie wakacje! Już za 2 tygodnie :)