niedziela, 31 maja 2009

33 posty...

własnie. 33 posty przez poltora roku? malutko :( i nic nie wskazuje na to, zeby sie to zmienilo. ale juz niedlugo opublikuje foty z naszej ostatniej imprezy integracyjnej. oj, co to byla za zabawa. a co za stroje!!!!

kolejny news jest taki, ze na wakacje jade do anglii. 2 tygodnie w Londynie. juz sie nie moge doczekac :) a poki co - meczarnie z Klientami nad wdrozeniami roznej masci serwisow.

poniedziałek, 4 maja 2009

dlugi weekend

no i sie skonczyl... ale co tam sie dzialo :) troche meczaca podrooz, ale bylo warto. relaks, dobry nastroj, fajni ludzie... o podobnych zainteresowaniach. dobra, nic innego nie napisze, bo sie wstydze. serio. no, moze kiedys.

a juz za 2 tygodnie, znowu lecimy do londynu. tym razem Hubcio leci z nami. ale bedzie fajnie. chyba nie zrobie takich zakupow jak ostatnio, bo nie mam pieniedzy. ale za to wezme swoj nowy aparat. tak, wlasnie dlatego zakupow duzych nie bedzie :) wszystko wydalam na aparat. ale jestem zadowolona. moze znowu wroce do robienia fajnych zdjec. od kiedy Pickera pare lat temu okradli i zabrali mu aparat (i kilka innych rzeczy, moich z resztą) - nie mialam zawodowego aparatu. a ten taki bedzie. i bardzo sie ciesze.

czwartek, 23 kwietnia 2009

niedziela, 22 marca 2009

wiosna?

Wlasnie, gdzie jest wiosna? Tego chya nikt nie wie. A przydalaby sie juz. Piekna pogoda, kwitnaca zielen, spacery, rower... Jakos, odczuwam przesilenie wiosenne. Jakos stracilam ochote do wszystkiego: do pracy, do wychodzenia miedzy ludzi. Ehh, nie wiem, jakoś tak

poniedziałek, 23 lutego 2009

[*]

Nie wiem co napisac. No, bo co mozna napisac kiedy umiera ktos bliski? Dlatego nic nie napisze...



Tesknie mamusiu...

[*]

piątek, 30 stycznia 2009

zamieszkac w Londynie...

Ale fajne miasto. Jak ja bym tam chciala zamieszkac. Juz planujemy z Karolina ponownie pojechac. ale moze juz nie tak na wariata, w srodku tygodnia. Pojedziemy se na weekend, w sobote rano i zostaniemy do niedzieli wieczor. A wczesniej moze jakies zakupy w Berlinie, bo w Londynie to wszystko juz bylo wyprzedane. Prawie nic nie kupilysmy.

Ponizej fotki, bo ładne sa :)

sobota, 17 stycznia 2009

praca w weekend? normalka...

Ciekae kiedy wreszcie znajdę w weekend czas na załatwienie swoich prywatnych spraw. To kolejny wolny weekend, w który trzeba popracować. A na dodatek Hubert jest chory i cały dzień lezy w łozku. To grypa, wiec trzeba lezec. Wczoraj do 22-giej jezdzilismy po lekarzach, bo zaden nie chcial przyjechac. Dobrze, ze jest auto i w kazdej chwili mozna cokolwiek zalatwic.

no nic, to ja wracam do pracy...

Robię znowu coś dla siebie - Studia podyplomowe - logopedia

Postanowiłam "zaszaleć" i rozpocząć studia na kierunku, który zawsz mnie interesował. Już na studiach na wydziale wokalno-aktorski...