Jak w temacie. Czyli cel, jakim jest skończenie szkoły i ulubionego kierunku, jest coraz bliżej. Właśnie jestem po pierwszych egzaminach i zaliczeniach z 5 przedmiotów. Myślę, że mogło być lepiej, ale jestem z siebie mega dumna. Może nie chodzi o oceny konkretnie, ale o to, że uczę się przedmiotów i staram się je rozumieć. To nie zwykłe zakuwanie :) I to inspiruje mnie do dalszej pracy.
Może nie jest lekko, ale tak właśnie ma być. Nie po to poszłam na te studia, żeby się prześliznąć. Chcę być terapeutą, albo rehabilitantem duszy :) Ładne określenie, bo w naszej duszy kryje się to czego nie widać. A to coś, może nam przeszkadzać w życiu..
Za 2 tygodnie dwa ostatnie egzaminy: psychologia i historia muzyki.. Na pewno będzie dobrze i na pewno zdam. Jestem ciekawa, czy wszyscy z naszego roku się utrzymają.. Mam nadzieję, bo trafił się fajny zestaw ludzi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Robię znowu coś dla siebie - Studia podyplomowe - logopedia
Postanowiłam "zaszaleć" i rozpocząć studia na kierunku, który zawsz mnie interesował. Już na studiach na wydziale wokalno-aktorski...
-
W pociągu... Tak w polowie drogi między Gdańskiem, a Warszawą. Dobrze wracać do siebie. Mimo, ze nikt na Ciebie nie czeka Smutne, ale prawdz...
-
We wcześniejszym wpisie pisałam o tym, że rozpoczęłam działalność, zaczęłam tworzyć i sprzedawać biżuterię. Zapowiedziałam kolejny wpis o do...
-
Tym razem przepis własny :) Składniki na porcję dla 2 osób: - piersi kurczaka (1 podwójna) - 2 cukinie - 1/2 cebuli - 3 ząbki czosnk...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz