..jest trudny. Zwłaszcza po wypadku. Dawno nie pisałam, ale kompletnie nie miałam na to ochoty. Jakaś depresja chyba. Od 3 grudnia trwała, ale mam wrażenie, że mam to już za sobą. 5 minut zmieniło moje życie na dłuuugo. A tak się cieszyłam na ten weekend. Już skończyłam pracę i wychodziłam z budynku. No i nie wyszłam. Pogotowie ratunkowe odwiozło mnie do szpitala. Diagnoza - trójkostkowe złamanie lewego podudzia z przemieszczeniem oraz wywichnięciem... 6 tygodni w gipsie, operacja i zespolenie złamania, a potem rehabilitacja.. Jak dobrze pójdzie na wiosnę stanę na nogi. 5 minut.. A ja przez półtora miesiąca dochodzę do siebie. Nigdy nie byłam tak uziemiona.
Ale na początku stycznia wzięłam się za siebie. Mobilizacja pomogła i przeszłam na dietę :) I co? Schudłam już 6 kilo i to nie koniec :) Ale nie chcę tak szybko chudnąć. Nie ćwiczę, nie ruszam się, muszę uważać żeby nie schudnąć w krótkim czasie zbyt wiele, bo skórę już mam niemłodą.. :) Ciekawe co z rehabilitacją, co z odszkodowaniem.. Może wystarczy na wakacje? Te moje wymarzone... Rejs po morzu, z Hubertem.
No to żeby mi się miło zrobiło, fotka :)
czwartek, 20 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Robię znowu coś dla siebie - Studia podyplomowe - logopedia
Postanowiłam "zaszaleć" i rozpocząć studia na kierunku, który zawsz mnie interesował. Już na studiach na wydziale wokalno-aktorski...
-
W pociągu... Tak w polowie drogi między Gdańskiem, a Warszawą. Dobrze wracać do siebie. Mimo, ze nikt na Ciebie nie czeka Smutne, ale prawdz...
-
No pewnie, ze popieram. To moje miasto i zaluje, ze nie moge tam mieszkac. w ogole zadko tam bywam i to jest tragedia. No, moze gdyby podroz...
-
Od lat wiedziałam, że moja mama (a dokładniej teściowa) marzy o podróży do Wiednia. Pewnego jesiennego dnia postanowiłam zrobić jej przyjemn...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz